Integra - wyjazdy studenckie - 20-40 lat - narty, snowboard

5 KLUCZOWYCH KWESTII DLA KULTURY PICIA

Ciężki poranek? Czujesz jak ktoś wiertarką rozwierca Twoją głowę od środka? Nudności, mdłości helikopter w głowie gdy przyjmiesz pozycję pionową? Sms od znajomych “Chłooopie co Ty wczoraj odwaliłeś!”. Kac morderca i moralniak. Ooooo nieeeee! Już nigdy więcej. Doświadczone grono znamienitych ekspertów z Ministerstwa Integry i Dobrej Zabawy na studenckich wyjazdach opracowało poradnik “Kulturalnego picia wódeczki”!

#1 Lepiej zapobiegać niż leczyć….

Wszyscy doskonale wiemy, że wódka pita z umiarem studentom nie szkodzi nawet w największych ilościach. Przed rozpoczęciem melanżowania – wygłaszane są patosy, pieśni pochwalne oraz wyniosłe frazesy na temat imprez i spożywanych tam trunków. Rano – imprezki i alkohole wyzywane są od najgorszych.  Jak to mówią na siłowni najpierw masa potem masa. Rada przekazywana z pokolenia na pokolenie od nastarszych góroli. Musi być dużo i tłusto. Sprawia to, że alkohol wchłania się wolniej. Każda impreza na sali zaczyna się od tłuściutkiego rosołku! A o godzinie 2 w nocy? Goloneczka na podtrzymanie formy! W przypadku braku niczego tłustego można sobie strzelić strzemiennego w postaci szklaneczki oleju. Nigdy nie pijmy na pusty żołądek, gdyż w pewnym momencie może on odmówić posłuszeństwa i skompromitować nas wsród kompanów. Według badań amerykańskiej Narodowej Fundacji ds. Bólu Głowy, kilka łyżeczek miodu bezpośrednio przed spożyciem alkoholu albo po jego wypiciu może zdecydowanie złagodzić objawy kaca.

#2 “Ze mną się nie napijesz?!” czy “Ale bym dał w palnik…”

Sedno spotykań towarzyskich! Nastrój! Trzeba zadać sobie bardzo głębokie i osobiste pytanie z jakim nastawieniem wybieramy się na spożywanie trunków wyskokowych.

  • Jeśli idziemy na imprezę i nie mamy zamiaru pić poprostu jedźmy autem (chociaż auto można zawsze odstawić). Nie denerwujmy współmelanżowiczów, nie każmy się namawiać “No dalej, napij się” , “Przecież i tak dasz radę się nauczyć”. Nie skupiajmy całej uwagi na sobie odmawiając kolejnych kieliszków i oczekując, że każdy będzie nas usilnie namawiał, by w ostateczności i tak popijać wódeczkę browarkiem.
  • Przeciwieństwem wyżej wymienionego punktu jest osoba jasno stawiająca sobie cele w życiu. Ona wie co chce, wie po co idzie na imprezę, wie, że jej pociąg w danym dniu zatrzymuje się na stacji dno i wodorosty. Zazwyczaj charakteryzuje się szerokim uśmiechem i od rana tylko czeka by wyskoczyć na jakiś beforek, a ostatecznie walnąć w dęsa z tłumem ludzi.

            Osobny punkt odnosi się także do aktualnego stanu psychofizycznego osoby spożywającej alkohol. Jeżeli persona taka jest w euforii, zdała sesję bez jakichkolwiek poprawek, powodzi jej się w życiu zawodowo – jest  kompanem marzeniem. Możecie liczyć na to, że z wielką chęcią postawi wam kolejeczkę na barze i chętnie będzie skrzydłowym lub skrzydłową w trakcie podrywu.  Natomiast jeśli dopiero, ktoś z waszych znajomych zakończył związek, bądź przechodzi ciężkie chwile (oczywiście należy go pocieszyć)  i w tym wypadku to na was ciąży obowiązek namawiania i stawiania szocików!

#3 Zakąsiłbym ogóra takiego kiszonego, ale koniecznie dryblasa!

Impreza trwa w najlepsze. Po pierwszym zachłyśnięciu się kilkoma kielonami dostrzegamy dobrodziejstwa leżące na stole. Najbardziej pożądanymi zagrychami są: śledziki, ogóreczki, grzybki w occie. Są to przegryzki, które można stosować nawet w zamienniku do popity, gdyż skutecznie zabijają smak wódeczki. Warto zakąszać o czym wspomniano w punkcie 1. Pozostałymi przegryzkami są czipsy i słone paluszki.  Jednak należy mieć na uwadze, że zjedzenie np kilograma chipsów może skończyć się smutną koniecznością obsługi mopa lub spędzenia reszty wieczoru przy własnym akompaniamencie w pobliskiej muszli koncertowej.  Cytując klasyka, czyli największego znawcę tematu Pana Ferydnanda K. “W awaryjnych sytuacjach typu szkoła, przedszkole, czy pożoga wojenna, polecam np. pastę do zębów, które nawet najgorszej berbelusze potrafią dodać naprawdę tropikalnego smaku.”

#4  Maraton czy bieg na 100 m?

Niektórym może wydawać się, że wyjście na imprezę to tylko kupienie flaszeczki, popity i wskoczenie w odpowiednią koszulę. Ale nie! W tym wypadku trzeba być prawidziwym strategiem i rozplanować walkę z wrogiem w odpowiedni sposób! Wszystko zależy od tego jak szybko chcemy doprowadzić się do stanu nieważkości. Pić należy jednak rozsądnie i z wyczuciem, no inaczej możemy wypić za mało. Do wyboru mamy szereg arsenału od zwykłych szeregowych browarów, aż po generałów w postaci burbonów i innych szkockich.  Pijąc należy się delektować, a nie żłopać, gdyż walnięcie 3 strzałów spirolu na hejnał, może drastycznie skrócić czas waszej obecności na imprezie.  A wszyscy wiemy, że lepsze jest picie w Szczawnicy, niż szczanie w piwnicy. Wiele zależy od doświadczenia i stopnia zaawansowania w podawaniu truneczków. Jeżeli zależy nam na dłuższej obecności warto stosować różnorakie przerywniki od kolejnych szocików. np. wyjście do toalety, taniec czy zwyczajna rozmowa.  Interakcja z uczestnikami zabawy jest równie ważna co picie, ponieważ to TOWARZYSTWO jest w tym wszystkim najważniejsze! Otoczeni ludźmi, których dobrze znamy podnosi prestiż i przyjemność wyjścia z domu!

#5 Popita czy jednak zapoja?

Tak wiele czasu w naszym życiu traci się na niepiciu wódeczki. Ale nie tylko ten płyn jest mokry.   Podczas picia w zależności od sytuacji należy korzystać ze szkła – konktetnie kieliszka oraz szklaneczki. Jeśli jednak wybieramy się na plener możemy zdecydować się na plastikowe kubeczki czy kieliszki, jednak nie można za długo trzymać tak alkoholu, żeby nie nasiąknął. W trakcie melanżyku należy z gracją posługiwać się naszym ekwipunkiem. W trakcie picia zaleca się majestatyczne odginanie małego paluszka.  Jako, że Integra wywodzi się z Poznania pod lupę bierzemy POPITĘ. Jak to się mówi o gustach studentów się nie dyskutuje. Do wyboru mamy praktycznie wszystko od świeżo wyciskanych soków po napoje gazowane.  Co bardziej wprawieni w temat korzystają również z piwka. Należy jednak pamiętać, aby nie zużywać zbyt dużo popity, z racji, że zazwyczaj jest jej bardzo mało, a także zabiera potrzebne miejsce w brzuchu. Duża jej ilość powoduje częstszą potrzebę wychodzenia do toalety, co ma negatywne skutki. Po 1 możemy stracić jakąś ważną chwilę na imprezie, możemy minąć się z miłością życia, a także powoduje wydalenie elektrolitów, co może mieć zgubny wpływ następnego poranka.


Pić czy nie pić – oto jest pytanie Integrowych Szekspirów.  Z gorącymi pozdrowieniami nigdy trzeźwi – zawsze zdrowi UCZESTNICY INTEGROWI!

Rate this post